Jej ojciec wpadł z niezapowiedzianą wizytą do mnie i oznajmił mi, że mam się z nią hajtnąć, bo inaczej skończę w kilku kawałkach. Pieprzony ojciec chrzestny...
Ożenię? Gdybym chciał tak zrobić, to nie mówiłbym o ucieczce z kraju. Pewnie, nie przychodź, po co być przy skończonym kretynie, kiedy najbardziej tego potrzebuje...
Z takim twoim podejściem, tak zrobię. Już lecę przed ołtarz. Mieliśmy się wspierać w ciężkich chwilach, ale najwidoczniej, to działa tylko w jedną stronę. Dzięki wielkie. Dobranoc!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum